Roland zaprezentował współczesną wersję jednego z ich flagowych i kultowych produktów, JUPITER-X łączy klasyczny wygląd i najwyższej jakości wykonanie z nowym, potężnym silnikiem ZEN-Core.  Jest w stanie wiernie imitować brzmienia oryginalnego Jupitera, a dzięki kilku warstwom i dużej polifonii można na nim tworzyć głębokie, przestrzenne, mocne brzmienia!

Nazwa JUPITER-X nawiązuje do kultowego modelu Jupiter-8. Oba modele – zarówno X jak i Xm są w stanie emulować brzmienia Juno-106, SH-101 i XV-5050, JX-8P czy JUPITER-8, a także posiadają na pokładzie dźwięki maszyn perkusyjnych z serii TR, a dokładniej TR-808, TR-909, TR-707, CR-78. JUPITER-X posiada 4 oscylatory, LFO, 2 obwiednie, wbudowane efekty takie jak drive, chorus, reverb czy delay, 61 klawiszową klawiaturę, dwa ekrany, arpegiator i 16-krokowy sekwencer. Roland nie potwierdził jeszcze ilości oscylatorów jakie znajdują się na pokładzie mniejszego brata JUPITER-Xm. Po zdjęciach widać jednak, że będzie uzbrojony w dwa generatory LFO, sekwencer, pojedynczy wyświetlacz, wbudowane efekty, generator obwiedni ADSR i arpegiator.

Struktura dźwiękowa JUPITER-X składa się z pięciu części: czterech dla syntezatorów i jednej dla perkusji. Obydwa instrumenty bazują na nowym silniku ZEN-Core, który znajdziemy również w nowej linii groovebów MC-707 i MC-101. Najciekawszą cechą nowych syntezatorów jest to, co Roland nazywa „I-Arpeggio”. To arpegiator, który wykorzystuje sztuczną inteligencję do słuchania tego, co grasz i tworzenia uzupełniających się partii perkusji, linii basu, akordów. Działa na każdej z pięciu warstw jednocześnie, a wygenerowane wzory można dostosowywać, a nawet eksportować do DAW. Wow! Brzmi to co najmniej obiecująco!

Jak widać Roland stworzył dwie nieco różniące się od siebie wersje tego samego instrumentu, skierowane do nieco innego grona. Flagowy model JUPITER-X ma pełnowymiarową 61-klawiszową klawiaturę o doskonałej grywalności – więc świetnie sprawdzi się na podczas występu na koncercie i w studiu. Natomiast JUPITER-Xm to kompletne, mobilne elektroniczne środowisko produkcyjne z 37-klawiszową smukłą klawiaturą (niepełnowymiarową) i obsługą zasilania bateryjnego – idealne dla liveact’owców i performerów. Posiada wbudowane głośniki i ma możliwość przesyłania dźwięku przez Bluetooth! Ponadto przy użyciu komputera lub iPada, dzięki Bluetooth MIDI można używać go jako kontrolera do sterowania wirtualnymi syntezatorami VST!

Co jeszcze wiemy? Roland póki co nie podaje szczegółowej specyfikacji. Notki prasowe mówią o „dużej polifonii”, ponad 4000 presetów i 256 scen, 90 efektów, a to wszystko uzupełnione przez pół-ważoną klawiaturę z aftertouch.

Co do cen, ani JUPITER-X ani JUPITER-Xm nie będzie szczególnie tani: Xm a być dostępny z końcem września w cenie ok. 1499 dolarów, a X, który ma być dostępny do kwietnia 2020 r. będzie kosztował 2500 dolarów. To nie mało, ale patrząc na to co oferują obydwa instrumenty – i że to legendarny Jupiter Rolanda w nowej odsłonie cena nie powinna nikogo dziwić. Póki co najniższą kwotę jaką trzeba wyłożyć za zakup JUPITER-Xm, jaką znaleźliśmy w rodzimym sklepie to równowartość 6500 zł.

Więcej informacji na stronie producenta, firmy ROLAND: JUPITER-X oraz JUPITER-Xm